środa, 20 sierpnia 2014

Ulubione tematy muzycznych sporów

Gdyby zrobić ranking zagadnień, o które fani muzyki kłócą się najczęściej, to poniższe tematy znalazłyby się w czołówce. Zwykle różnice zdań dotyczą wokalistów, reaktywacji po latach czy diametralnych zmian brzmienia. Niektóre z poruszonych poniżej kwestii bardziej pasują jednak do nonsensopedii, niż do poważnych dyskusji.

Metallica skończyła się w latach 80 lub na Black Album
Przedstawiciele Wielkiej Czwórki thrash metalu nagrali 11 płyt studyjnych (jedną z Lou Readem) oraz kilka minialbumów, koncertówek i kompilacji. Jeśli w latach osiemdziesiątych trzymali się ostrego metalowego brzmienia, to w kolejnych dekadach muzycy Metalliki próbowali innych rozwiązań, dzięki czemu wyszły płyty hard rockowe, album z coverami, koncert z orkiestrą symfoniczną czy nawet dzieło zahaczające momentami o nu metal* ("St. Anger"). Wśród zarzutów jakie formułuje część fanów pojawia się ten, że zespół od czasów czarnego albumu (albo już od "...And Justice for All" z 1988 roku) nie nagrał niczego dobrego, że błędem było porzucenie thrash metalu. Jako argument często w dyskusji przytacza się przykład Slayera, który "pozostał wierny swoim ideałom". Cokolwiek by to nie znaczyło, krytyków Metalliki ostatniego dwudziestolecia szczególnie bolą takie płyty jak album "Lulu" wydany wspólnie z Lou Readem. Tu można się zgodzić, ale czy faktycznie "Death Magnetic" też zasługuje na potępienie?

Metallica - Tour 1991
Metallica - Tour 1991


Black Sabbath i Ozzy Osbourne
Spory związane z sabbathami dotyczą wokalisty/wokalistów. Istnieje obóz Ozzy`ego Osbourne`a, jest też fanklub Ronniego Jamesa Dio. A przecież frontmantów było o wiele więcej. Z Black Sabbath występował też wokalista Deep Purple - Ian Gillan czy Glenn Hughes oraz Tony Martin**. Najwięcej kontrowersji budzi Ozzy. Artysta potępiany jest za jednowymiarowość śpiewania, ale są też  wyznawcy, którzy traktują charakterystyczną manierę wokalną Osbourne`a jako znak pewnej epoki i symbol hard rocka, prekursora heavy metalu z nutą okultyzmu. Black Sabbath i Ozzy to jednak solidna firma, a wydana w 2013 roku płyta świadczy o tym, że panowie nadal potrafią zatrząść sceną muzyczną.

Slayer bez Hannemana
W 2013 roku śmierć gitarzysty zespołu wywołała szok w środowisku muzycznym. Oczywistym stało się, że metalowa scena od tego momentu nie będzie już taka sama. Jeff Hanneman cierpiał na alkoholową marskość wątroby, genialna maszyneria riffów przegrała z konsekwencjami nałogu. Jakiś czas później okazało się, iż zespół nie zakończy działalności i nadal będzie grał. Pod adresem Slayera posypało się za mnóstwo krytyki - jak to możliwe?! zespół bez Hannemana?! Negatywnie do obecnej sytuacji nastawiony jest były perkusista zespołu - Dave Lombardo: Można by to łatwo naprawić. Nigdy nie prosiłem o nic więcej, niż bycie traktowanym jednakowo. Na pewno popełniłem różne błędy, ale nigdy moją intencją nie było odejście. Kto doprowadził ten zespół do świetności? To, co tam się teraz dzieje mnie obrzydza. Jeff nie chciałby, żeby do tego doszło - podobnie jak ja [źródło: terazrock.pl]. Z kolei Tom Araya zapowiada nową płytę jako hołd złożony Jeffowi, którego na koncertach zastępuje Gary Holt (gitarzysta formacji Exodus, a od 2011 roku również muzyk Slayera). Fani są podzieleni...

Slayer
Slayer (źródło: slayer.net)

Reaktywacja Led Zeppelin
Nie mam żadnych sensacyjnych wiadomości, zespół po śmierci perkusisty Johna Bohnama w 1980 roku zawiesił działalność. I tylko raz ją wznowił. Było to w roku 2007, kiedy Led Zeppelin dali jeden jedyny koncert w londyńskiej O2 Arena. Wtedy w rolę pałkera wcielił się syn Johna - Jason***. I choć muzycy podkreślali, że tamten występ był wyjątkiem, to niejednokrotnie w prasie pojawiały się wzmianki o możliwym wznowieniu działalności zespołu. Podobno nawet swego czasu artyści pracowali nad nowym materiałem (Jason Bohnam, Jimmy Page, John Paul Jones), jednak szansę ponownego występowania na jednej scenie przekreśliła postawa Roberta Planta, który stanowczo wykluczył taką opcję: Trasa byłaby absolutną menażerią interesów i esencją wszystkiego, co gówniane w rozsławionym stadionowym rocku. Jesteśmy otoczeni cyrkiem ludzi, którzy chcą mieć nasze płomienne dusze. Nie jestem częścią szafy grającej! [źródło: rollingstone.com]
Czy faktycznie reaktywacja legendy rocka byłaby jedynie menażerią interesów?

*Sam powoduję kontrowersje. Dobra, niech będzie, że jest to płyta prezentująca nowoczesne brzmienie metalowe...
**...oraz kilku innych mniej znanych.
*** Zapis koncertu pt. "Celebration Day" [CD/BluRay] ukazał się w 2012 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz