Komu udało się zapamiętać tytuł trzeciej płyty Luxtorpedy?
Przyznać się bez bicia. Mnie nie, ale to bez znaczenia, bo zespół o którym mowa
ma patent na wygrywanie plebiscytów, pierwsze miejsca rockowych list przebojów
i wielki szacunek w branży.
![]() |
Luxtorpeda - A morał z tej historii mógłby być taki... |
Nim miałem okazję zapoznać się z albumem "A morał tej
historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki", zespół
udostępnił go na swoim profilu YouTube, zatem niespodzianek nie mogło być.
Trzynaście nagrań stanowi mocny hardrockowy zestaw kompozycji. Hans Solo i
Litza miksują się w partiach wokalnych, śpiewając i rapując/skandując kolejne
wpadające w ucho hasła (Mamy nip, mamy
regon, mamy pesel i co z tego? // Mamy
coś więcej, znaczymy coś więcej). Przyznam od razu, że od pewnego czasu
przestałem koncentrować się nad tekstami piosenek. Zwracam uwagę raczej na melodię
i wokale jako kolejny instrument (już to chyba kiedyś pisałem). Z tej
perspektywy łatwiej oceniać polskie kapele takie jak Luxtorpeda.
Płyta jest szybka jak torpeda. Muzycy nie dają słuchaczowi
chwili wytchnienia. Mamy singlowy "Mambałaga" i jeden z moich ulubionych
tracków "Pusta studnia". Najciekawiej jednak jest w "J`eu Les
Poids", gdzie na pierwszy plan wysuwa się bas Krzysztofa "Kmiety"
Kmiecika. Robert "Litza" Friedrich produkuje na albumie mnóstwo niezłych
riffów, zdarzają się też solówki i zagrywki takie jak w kawałku
"Smoła". Zresztą końcówka albumu bogata jest w intrygujące gitarowe
pomysły. Sprawdźcie sami.
Luxtorpeda tradycyjnie oferuje fanom w zestawie dwie płyty
(nagrania + bonusowy krążek z wersjami instrumentalnymi). Wadą tego rozwiązania
jest wyższa cena. Poza tym nie każdy lubi (ja również) takie wydawnictwa, bo
zazwyczaj druga płyta po jednym odsłuchaniu już nigdy później nie opuszcza
opakowania. Album do mnie trafia, głównie dzięki sprawdzonej formule. Tu nie
ma miejsca na gwałtowne zwroty wydarzeń. Jest forma, do której się
przyzwyczailiśmy na dwóch poprzednich płytach i na razie to wystarcza.
Zobaczymy jak będzie w przyszłości, a teraz może pora zobaczyć Luxtorpedę na żywo?
Przyznam szczerze, że nie rozumiem fenomenu tego zespołu:)
OdpowiedzUsuńFenomenu nie. Ja przekonywałem się do tego zespołu kilka lat. W sumie głównie za sprawą riffów Litzy oraz kilku świetnych kawałków ("Hymn" czy "Wilki dwa:). Solidne hard rockowe granie. Da się posłuchać :)
Usuń