środa, 13 listopada 2013

Linia basowa. Część II: klasyka i nie tylko

W poprzednim wpisie przedstawiłem kawałki mniej oczywiste, mniej popularne, takie które niekoniecznie natychmiast kojarzą się z hasłem "najciekawsze linie basowe", a przecież są wyjątkowe. Tym razem prezentuje absolutny kanon. Kolejność w zestawieniu przypadkowa.

Gitara basowa

1. Joy Division - Heart & Soul [Closer (1980)]
Ten zimnofalowo-transowy motyw basowy Petera Hooka to pewien wyznacznik epoki, poetyki tamtego czasu. To rytm serca tuż przed katastrofą. Zresztą na płycie "Closer" takich zagrywek jest więcej (m.in. " Love Will Tear Us Apart" czy "Isolation").

2. Kombi - Bez ograniczeń [Królowie życia (1981)]
Aż dziw bierze, że to Kombi. Dynamika, gra klangiem, instrumental jakich mało. Pewnie znacie ten utwór z dzieciństwa (przynajmniej ci starsi). Tak się rozpoczynał program "5-10-15". Bas Waldemara Tkaczyka w tym utworze jest na kosmicznym poziomie.

3. KoRn - Freak on leash [Follow the leader (1998)]
Prawdopodobnie jeden z najlepszych korn`owych kawałków. Nisko nastrojony bas Fieldy`ego brzęczy w uszach jeszcze długo po przesłuchaniu. Warto zwrócić uwagę na basowo-wokalny pojedynek, który ma miejsce gdzieś w połowie nagrania i kończy się wybuchem (najostrzejszą partią w "Freak on leash"). KoRn zdefiniował to specyficzne brzmienie, które następcy wielokrotnie powielali.

4. The Beatles - Come together [Abbey Road (1969)]
Mówisz "Come together" słyszysz bas Paula McCartneya. Linia basu w tym kultowym dziele wybija się na pierwszym planie. Autorem kompozycji jest John Lennon, a tekst podobno opowiada o guru hippisów Timothym Learym (podobno, bo interpretacji jest więcej).

5. Tool - Schizm [Lateralus (2001)]
Justin Chancellor gra na basie w autorski sposób (nie sposób opisać, trzeba usłyszeć). Dokładając do tego szaleńcze bębny Danny`ego Careya otrzymujemy niezwykle gęstą sekcję rytmiczną. Utwór ze zmianami tempa świetnie prezentuje charakterystyczny styl Toola, czyli nowoczesny progresywny rock.

6. The Cure - A Forest [Seventeen Seconds (1980)]
Muzyka zimnej fali nie mogła się obejść bez porządnego basu. Simon Gallup uczynił z motywu z "A Forest" trzon kawałka, fundament spajający minimalistyczną perkusję z psychodeliczną gitarą i klawiszami. Przy okazji polecam jeszcze "Subway song", w którym bas jest najważniejszym instrumentem.

7. Daft Punk - Loose yourself to dance [Random Access Memories (2013)]
Czasami wypada przełamać schemat i wyróżnić coś z innej beczki. Ta płyta choć elektroniczno-funkowa nagrana została przy użyciu głównie żywych instrumentów.  Poza moim ulubionym "Giorgio By Moroder", w kawałku "Loose yourself to dance" słyszymy klasyczny funkowy groove z  basowym pobrzękiwaniem Nathana Easta. Powinien rozbujać najbardziej sztywne bioderka. 

W trzeciej części trochę polskiej muzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz