wtorek, 18 października 2016

Muzyka inaczej - uderzacze

Jeśli znudziło się wam szukanie muzyki w sklepach oraz internecie, koniecznie wyjdźcie z domu. Na ulicach sporo się dzieje. I nie chodzi o tych wszystkich grajków zamęczających przechodniów piosenkami Dżemu. Żadnych gitar raczej tu nie uświadczycie. O nie! To jest artykuł dla fanów uderzania, a nie szarpania.

Nazywa się Człowiek Rura i jestem mistrzem bębnienia na... a jakże! Na konstrukcji z rurek. Przy jego secie trudno pozostać biernym, niektórzy ruszają bioderkami lub tupią nóżką. Nawet jak zagra coś w klimacie techno fani rocka mu wybaczą, bo zaraz dorzuci "Seven Nation Army". Jemu wolno więcej. To przecież Człowiek Rura.




Do tej pory myślałem, że wiaderka służą głównie do przenoszenia/gromadzenia różnych rzeczy. Nie prawda! One służą do dudnienia. I to jakiego dudnienia! Najlepiej na chodniku przy użyciu perkusyjnych pałeczek. Dobra, bez ściemy. Do dobrego dudnienia potrzebny jest solidny bębniarz a raczej wiadermistrz. Tak, ten gość jest arcymistrzem prędkości i polotu. Gordo Buckets robi to tak, że mam ochotę wyciągnąć wiaderka z piwnicy i dać sąsiadom koncert.



Dla zainteresowanych - pełny set:
 

Pozostając przy ulicznych perkusistach nietrudno natknąć się na uliczny pojedynek Banished Beyond vs Mike McIntosh. Tych dwóch panów uświadomiło mi, że o uderzaniu w werbel wiem naprawdę niewiele. Sprawdźcie!



 


Prawda jest taka, że chciałbym aby taka ekipa wywoziła u mnie śmieci. Może wtedy częściej bym je wyrzucał. Przedstawiam Groove Onkels.




Z kolei Dylan Elise zabierze was w świat ulicznej samby i nie tylko. Szybko, szybciej, najszybciej z i żonglerką obiema pałeczkami. No, no! Klimat miażdży. Będzie trzeba puścić podczas karnawału.


Ktoś powie - po co mam szukać na zewnątrz skoro wszystko jest w sieci. Owszem. Jednak możliwość podziwiania na żywo to sprawa bezcenna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz