Dowcipna, błyskotliwa, seksowna, taneczna, gitarowa - jak
jeszcze można określić muzykę Eagles of Death Metal? Zapuszczamy wąsy i
szarpiemy za struny by wszystkim było miło. Z jednej strony Jessie Hughes
skrywający się pod pseudonimami: The Devil, Shanky McBuzrock i Boots Electric;
z drugiej strony Josh Homme jako Carlo Von Sextro/DP Pete/Baby Duck/Zombie
Zebra. Razem na płaszczyźnie garażowo-pustynno-rock`n`rollowej wykręcają album
numer cztery.
![]() |
Eagles of Death Metal - Zipper Down |
Koledzy i koleżanki, kapcie wam nie spadną, ale jeśli macie
ochotę się zrelaksować i posłuchać szalenie melodyjnego, wciągającego materiału
- spędźcie proszę te ponad pół godziny z "Zipper Down".
Złośliwiec powiedziałby, że najlepsza jest okładka. Bo jak inaczej powiedzieć, gdy podczas
pierwszego odsłuchu trafia się na 3 odgrzewane kotlety? "Complexity",
"Oh Girl" i I Love You All The Time" Jesse już umieścił przecież
na swoim solowym albumie. No to co?! Chętnie posłucham jeszcze raz, zwłaszcza
że są to jedne z najlepszych kompozycji Hughesa i doskonale pasują do
twórczości EODM. Mówi wam coś nazwisko Tuesday Cross? Spokojnie, mnie też nie,
ale ta pani urozmaica wokalnie album. Swojego wsparcia udziela również Matt
Sweeney (współpracował z kapelami Skunk, Chavez i Zwan).
Gdyby Duran Duran grali garażowego rocka, to ich numer
"Save a Prayer" brzmiałby najprawdopodobniej tak jak na płycie
"Zipper Down". A słyszeliście "Silverlake (K.S.O.F.M.)"?
Refren mnie rozsadził.
Wnioski z mojego romansu z tym krążkiem są takie: pora
zapuścić wąchala i poskakać między pokojem a łazienką w stroju rednecka; trzeba
też zakosztować EODM na żywo*. Płyta do samochodu, na imprezkę albo do
słuchania przy goleniu. Zdecydowanie najlepszy album zespołu od czasów
świetnego debiutu.
* 28.11.2015 zespół Eagles of Death Metal zagra koncert w
Katowicach.
K.S.O.F.M. - genialny i również mój faworyt!
OdpowiedzUsuń