piątek, 3 kwietnia 2015

Frontside - Prawie martwy (2015) - recenzja płyty

Nowy kierunek muzycznych poszukiwań podzielił fanów na dwa obozy. Jedni krytykowali płytę „Sprawa jest osobista” wydaną w ubiegłym roku za jej łagodniejsze brzmienie. Drudzy przyjęli stylistyczną woltę z entuzjazmem. Niżej podpisany zalicza się do tej zadowolonej/mniej ortodoksyjnej części sympatyków grupy Frontside). Zgodnie z hasłem „Ewolucja albo śmierć” muzycy poszli jeszcze dalej i podtrzymali trend poszukiwań nagrywając płytę „Prawie martwy”. Co z tego wyszło?

Frontside - Prawie martwy
Frontside - Prawie martwy

Pisząc tę recenzję mógłbym przyjąć jedną z dwóch postaw: konserwatywną (dysponując wiedzą na temat poprzednich albumów, zwłaszcza tych metalowych) oraz a priori (bez doświadczenia, wiedzy itd.). W pierwszym wariancie pewnie napisałbym, że „Prawie martwy” [2015] brzmi jak odrzut z sesji albumu „Sprawa jest osobista” [2014]. Wybiorę jednak opcję drugą. Niech się dzieje!

Jako pierwszy utwór poznałem - singlowy „Lubię pić” - i od razu rozczarował mnie ten rubaszno-pijański klimat numeru. Najlepszą częścią kawałka jest akordeonowy wstęp Wacława „Vogga” Kiełtyki. Resztę można odebrać jako kolejny muzyczny żart (gdzie mu tam do prześmiewczej „Legendy”). Czy udany? Niekoniecznie. I tak słuchając kolejnych utworów dominuje poprawny i trochę przeciętny hard rock, a często i również rock, który momentami zahacza nawet o pop. Tekstowo również jest gorzej niż poprzednio. Kolejnym minusem tego albumu jest jednowymiarowość. Już przy pierwszym odsłuchu robi się nudno. Kompozycje nie odróżniają się wyraźnie od siebie.

Dwa numery jednak wypadają bardzo dobrze: „Prawie martwy” z gościnnym udziałem Astka (w latach 1993-2004 wokalista zespołu) oraz „Moje ego”. „Tak to się robi tu” broni się fajnym riffem i tekstem. Za drugim odsłuchem polubiłem również hardrockowy kawałek „Na sprzedaż”.

Oczywiście na płycie pojawiło się kilka solówek gitarowych i niezłych riffów, które jednak giną w dość średniej całości.

Wygląda na to, że ewolucja przyniosła formacji Frontside lekki zawał, ale pewnie kolejny album będzie cięższy i zadowoli wymagających fanów. Mnie „Prawie martwy” rozczarował. Może będziecie mieć inne zdanie. Powodzenia!

Lista utworów:
1. Tak to się robi tu
2. Barykady stoją wciąż
3. Lubię pić
4. Na sprzedaż
5. Ona jest zła
6. Serca głos
7. S.O.S.
8. Prawie martwy
9. Nie ma już nic
10. Moje ego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz