czwartek, 31 lipca 2014

Pięć Dwa - N.E.O. (2014) - recenzja płyty



Słabo znam polski rynek hip-hopowy, dlatego nie ośmielę się nazwać płyty "N.E.O." najlepszym wydawnictwem tego nurtu. Nie zmienia to jednak faktu, że najnowsze dzieło Pięć Dwa Dębiec jest świetne zarówno muzycznie jak i tekstowo. Ten album zainteresuje nie tylko fanów rapu, ale także miłośników gitar, bowiem na płycie pojawia się kilka niezłych rockowych podkładów.

52 Dębiec - Neo
52 Dębiec - Neo
Zacznę od moich ulubionych utworów: "Świecie Nasz" to manifest wiary i siły przezwyciężającej słabości; rewelacyjne "Księstwo Moonako" spokojnie można nazwać znakomitą ironiczną analizą historii i współczesności naszego kraju. Zwróćcie uwagę na refren. Mocny rockowy "Make-up" spokojnie mógłby się znaleźć na którejś z płyt Luxtorpedy.  "Ersatz" mimo lirycznej warstwy dźwiękowej uderza mocnym przekazem. Warto też zwrócić uwagę na dość nietypowy jak dotychczasowe dokonania 52 kawałek - "N.E.O. (N.)" z bardzo melodyjnym refrenem (gościnnie Bartosz "Chupa" Zawadzki"). W ogóle przy pierwszym odsłuchaniu można zauważyć, że prócz rapowania pojawia się sporo śpiewanych partii. 

Nic też nie mam do przerywników na płycie - świadczą o artystycznych poszukiwaniach 52 (funk, elektronika), choć pewnie część fanów składu będzie trochę narzekać...

Na końcu wrócę jeszcze do początku albumu - "Elektryczność ciszy" to osobny temat. Gitarowe intro Konrada Szadkowskiego ustępuje leniwemu śpiewowi Hansa i rozmywającej się w psychodelii zwrotce. Tekst utworu to czysta poezja.

Paweł "Deep" Paczkowski i Przemysław "Hans" Frencel wypuścili dzieło kompletne.  Choć od premiery minął ponad miesiąc, to nie mogę przestać słuchać "N.E.O.". Trzeba powiedzieć odważnie, że album stanowi mocnego kandydata do płyty roku 2014. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz