Lubię biografie obfite w fakty, wyciskające z życiorysów
artystów każdą kroplę. Po takich tekstach czujemy się jak po odbyciu podróży do
wnętrza umysłów ludzi, którzy nas inspirują, fascynują czy nawet budzą obsesję.
Nie wszystkie książki o muzyce takie są. Może i dobrze. Może i źle.
![]() |
Okładka książki |
Książka Diny Santorelli kusi kolorową twardą okładką i
świetną szatą graficzną. Pod tym względem możemy poczuć się rozpieszczeni.
Zdjęcia syntezatorów, fotografie lśniących kostiumów robotów, czyli znaku
rozpoznawczego Daft Punk, sycą oczy. Jednak dobór ten nie zawiera zbyt wielu
zdjęć duetu Thomass Bangalter i Guy-Manuel de Hom-Christo. Brakuje fotografii,
na których występują oni bez przebrań.
Autorka zadbała o kontekst muzyczny i kulturowy. Opisuje
artystów i nurty muzyczne, dociera do inspiracji (jak klasyka kina). Udaje jej
się w dość nieszablonowy sposób opowiedzieć o niuansach duetu Daft Punk. Bardzo
mnie cieszy fakt, iż Santorelli sporo miejsca poświęciła ostatniej płycie
(wydanej w 2013 „Random Access Memories”) i w zasadzie na tym moje komplementy
się kończą. W książce znalazło się mnóstwo zbędnych elementów tak jak ramka
przedstawiająca Robina Thicke czy niektóre ramki powtarzające główny tekst.
Brakuje wywiadów z zespołem. Po przeczytaniu biografii miałem wrażenie, że
niektóre fragmenty były oparte na wiedzy z Internetu, a nie na faktach
uzyskanych bezpośrednio u źródła. Rozczarowująca jest także korekta (sporo
literówek jak ta w dacie powstania zespołu The Strokes). Warto byłoby przy
ewentualnych wznowieniach zadbać o ten aspekt.
Na szczęście w książce sporo miejsca poświęcone zostało
kolejnym albumom i procesowi twórczemu z nimi związanemu. Gdybym jednak miał
wybrać propozycję dla kogoś, kto dobrze zna dyskografię i życiorysy zespołu,
raczej nie wybrałbym tej publikacji. Dla innych będzie to na pewno lektura
frapująca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz