środa, 18 grudnia 2013

Najciekawsze albumy 2013 roku cz. I [zagraniczne]

Tego typu zestawienie nie mają sensu. Po co łączyć elektroniczne i rockowe albumy w jednej klasyfikacji? Mimo wszystko zaryzykowałem i wybrałem dwadzieścia płyt, tych których często słuchałem, zapamiętałem i polubiłem (niektóre aż zbyt dobrze). Statystyki na last.fm dodatkowo utwierdziły mnie w przekonaniu o słuszności wyboru. Rok 2013 był przyzwoity w muzyce. Pewnie przeoczyłem kilka perełek. Mam nadzieję, że kiedyś uzupełnię poniższą kolekcję o następne wpisy. Dziś zapraszam do przeczytania paru zdań o najciekawszych ("najlepsze" to pojęcie względne) albumach mijającego roku. Ranking jest bardzo subiektywny i nie zawiera paru płyt, których nie oceniałem. Wybrałem pozycje, będące najbliżej mojego gustu oraz muzycznych inspiracji.

Część pierwsza (miejsca 20-11):


20. How to Destroy Angels - Welcome Oblivion
How to Destroy Angel - Welcome Oblivion

Od wydania EP w 2010 roku nic się nie zmieniło. Ten sam klimat mroczno-industrialny z kobiecym wokalem. Można posłuchać, choć brzmi jak odrzuty z sesji nagraniowych ostatnich płyt Nine Inch Nails. Niemniej jednak taka muzyka pasuje jako tło do jesienno-zimowych wieczorów.

Data premiery: 5 marca 2013










19. Nick Cave and the Bad Seeds - Push the sky away

Nick Cave and the Bad Seeds - Push the sky away


Bardzo mroczna i nieprzystępna - tyle można powiedzieć o "Push the sky away". Potrzeba odpowiedniego nastroju, by w pełni się nią delektować. Album dobry, inaczej by nie znalazł się w zestawieniu. Trzeba tylko się do niego przygotować psychicznie...

Data premiery: 18 lutego 2013  









18. Nine Inch Nails - Hesitation Marks
Nine Inch Nails - Hesitation Marks


Miałem problem podczas pisania recenzji, problem mam i dziś. Co napisać o "Hesitation Marks", aby uzasadnić wybór do grona najważniejszych dzieł 2013? No chyba kierowałem się sentymentem do Trenta Reznora. Jest przecież poprawnie, mamy kompozycje bardzo przyzwoite. No i na tym pozostanę, bo jak już kiedyś wspominałem - nie będzie już drugiego "Fragile". Trzeba iść do przodu.

Data premiery: 30 sierpnia 2013  





17. College - Heritage
College - Heritage

Przeciwników synth popu nie przekonam. Tak, kompozycje są do siebie podobne, brzmienia elektroniczne, "vintage`owe" - powiedziałbym, gdybym był piewcą nowomowy. Wyróżnikiem tego ciekawego wydawnictwa jest jego transowa natura. Trochę muzyka tła, trochę odskocznia od gitarowego zgiełku. Na pewno rzecz godna uwagi, łatwa w odbiorze i fajna na długą podróż samochodem (oczywiście oprócz tracka Kavinsky " Nightcall").

 Data premiery: 1 kwietnia 2013 





16. Electric Six - Mustang
Electric Six - Mustang


Dziewiąty album elektrycznej szóstki przynosi trochę smaczków, aczkolwiek nie jest tak przebojowy jak materiał z poprzedniej dekady. Zdecydowanie brakuje przeboju, który by pchnął zespół na oficjalne zestawienia i dał większą szansę promocji. "Mustang" to coś dla fanów. Jest to kontynuacja stylistyki jaką muzycy przyjęli na dwóch ostatnich płytach.

 Data premiery: 8 października 2013  







15. Rob Zombie - Venomous Rat Regeneration Vendor
Rob Zombie - Venomous Rat Regeneration Vendor

Nie można się do tej płyty przyczepić, Wujek trzyma poziom. Stare sprawdzone patenty, chwytliwe melodie i tradycyjna aura grozy. Czego chcieć więcej?

 Data premiery: 23 kwietnia 2013












14. Black Sabbath - 13
Black Sabbath - 13

W każdym zestawieniu musi być jakieś rozczarowanie. I nie chodzi tu chyba sensu stricte o zawód muzyczny. "13" sabbathów w prawie oryginalnym składzie słucha się dobrze, podziwiać można ciężkie brzmienie, mocno czerpiące z korzeni. I tu jest właśnie pies pogrzebany. W jakim celu Ozzy, Tommy i spółka nagrywają coś, co brzmi jak ich pierwsze albumy? Może po to żeby się przypodobać fanom i przy okazji nieco sobie dorobić (lub komuś coś udowodnić). Sam nie wiem. Ideologicznie nie ogarniam całej sytuacji, muzycznie w porządku, choć nie czuję się rzucony na kolana... 

 Data premiery: 10 czerwca 2013


13. Vista Chino - Peace
Vista Chino - Peace

Nie udała się reaktywacja Kyussa (legendy stoner rocka) więc panowie zmienili nazwę i nagrali wedle wszelkich pustynnych prawideł - surowo, z nisko zestrojonymi gitarami, mocną sekcją i wokalem Johna Garcii (była w ogóle jakaś stonerowa kapela, w której on nie śpiewał?). Jest sporo dobrych kompozycji, jest moc, jest tak jak sobie wymarzyli fani klasyki wspomnianego tu gatunku. Jednak czy Vista Chino bez Josha Homme`a stanowi kwintesencję tego nowego Kyussa?

 Data premiery: 3 września 2013




12. David Bowie - The Next Day
David Bowie - The Next Day



Artysta powrócił bardzo dobrym wydawnictwem i pewnie nie jest to jego ostatnie słowo. Początek płyty jest średni - brzmi to jak rozgrzewka do naprawdę dobrej reszty. Później mamy już tylko Bowiego w wysokiej formie wokalnej i muzycznej. Im dłużej się słucha, tym bardziej podchodzi.

 
Data premiery: 8 marca 2013






 

11. The Winery Dogs - The Winery Dogs
The Winery Dogs

No i mamy drugą supergrupę* w zestawieniu (Mike Portnoy za perkusją, na basie Billy Sheezan, Richie Kotzen - śpiew, gitara). Znakomite dynamiczne kawałki, w których naprawdę sporo się dzieje ("Elevate" czy "Desire") przeplatane są udanymi balladami ("I`m no angel"). To taki melodyjny hard rock poszerzony o różne muzyczne inspiracje (głównie o bluesa).

 Data premiery: 23 lipca 2013



* Inna kapela znalazła się w czubie zestawienia.



Jak widać Black Sabbath nie spełnili moich oczekiwań, natomiast pozytywnie wypadła płyta Bowie. To jeśli chodzi o klasyków. Z nowych produkcji warto posłuchać hardrockowego albumu formacji Mike`a Portnoya z świetnym wokalem Richie Kotzena.

Za kilka dni druga część zestawienia.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz