piątek, 6 grudnia 2013

Muzyczne rozczarowania 2013 roku

Nim przejdę do zestawienia moich ulubionych płyt 2013 napiszę kilka słów o wydawnictwach, które mnie rozczarowały w tym roku. Wybór jest jak zwykle mocno subiektywny, a że są to zespoły dobrze mi znane, to zawód jest tym większy...

Rozczarowanie nr 3: Kult - Prosto 
Kult - Prosto


Miało być prosto i jest prosto. Niestety blisko do słowa "prostacko"... Oczywiście nie chcę tej łatki przykleić legendzie polskiej muzyki, niestety ostatnie dzieło Kultu mocno rozczarowuje (tekstowo, muzycznie, kompozycyjnie). Nie będę się pastwić tu nad schematycznym kawałkami. Pochwalę tylko "Układ zamknięty" i wyrażę nadzieję, że w przyszłości albo Kazik Staszewski skupi się na solowej karierze, albo pociągnie jeszcze projekt KnŻ i wyda jakiś naprawdę dobry album.







Rozczarowanie nr 2: The Knife - Shaking The Habitual
The Kinfe - Shaking The Habitual


Jeżeli znasz The Knife z takich utworów jak "Heartbeats" czy "Pass this on" omijaj ten album szerokim łukiem. Niepotrzebnie się rozczarujesz. "Shaking The Habitual" z dwiema ponad 10-minutowymi kompozycjami, nastrojem niepokoju oraz ogólną "nieprzebojowością" jest chyba wynikiem chęci odmiany, stworzenia czegoś będącego w totalnej opozycji do poprzednich wydawnictw.  Już nie synth pop, już raczej ambient. Zbyt przekombinowane?








Rozczarowanie nr 1: Korn - The Paradigm Shift
Korn - The Paradigm Shift


Chyba jedna z najsłabszych płyt Korna (tak, fani zespołu mnie zabiją). poza może dwiema niezłymi kompozycjami, sporo tu przeciętnych nagrań. Niedawny romans z dub stepem był zabiegiem strawnym, jednak tym razem zabrakło pomysłów, fajnych brzmień i wokali, które zawsze były znakiem firmowym. Nie pomógł nawet powrót gitarzysty Briana Welcha. Od 1999 roku, czyli znakomitego "Issues" (pomijając album "bez prądu", bardzo dobry "Take a look in the Mirror" oraz kilka elektro-eksperymentów z poprzedniego albumu) Korn nie wydał niczego, co by rzuciło mnie na kolana albo choćby zapadło w pamięć.




Mam nadzieję, że te płyty są jedynie wypadkiem przy pracy, tych jakże zacnych artystów.

Zapraszam też za kilka dni na bloga - wtedy zaprezentuję zestawienia (polskie i zagraniczne) najciekawszych albumów 2013 roku. Nie obejdzie się bez niespodzianek.


2 komentarze:

  1. Nie mogę się zgodzić z takim podsumowaniem Paradigm Shift, ale spoko - nie będę Cię zabijać ;-) kawałki takie jak Lullaby for Sadist czy Spike in my Veins to kwintesencja Korna! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałem już lepsze płyty Korna. Ta mnie w żaden sposób nie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń