piątek, 22 lutego 2013

Oscary 2013 cz. III

7. "Bestie z południowych krain" (dałem 7/10) - połączenie tragizmu i magii, pośród których snuje się mała dziewczynka - Hushpuppy. Najmłodsza nominowana do Oscara - Quvenzhané Wallis (9 lat). No i właśnie jej rola jest tu chyba lepsza niż sam film. Dlatego ją bym wyróżnił? Pewnie na Oscara ma jeszcze czas. A może właśnie teraz jest ten moment? Hm...

8. "Miłość (dałem 7/10) - w skrócie jest to melodramat o miłości i śmierci jako nierozerwalnych determinantach ludzkiego życia. Film Michaela Haneke charakteryzuje się wolnym tempem akcji, co może czasami irytować. Znakomita jest główna para aktorów (na pewno najstarsza). Finał "Miłości" bardzo zaskakujący, ale ten kameralny spektakl trafia najcelniej do wąsko zakrojonego grona. Czy takim będą członkowie akademii?

9. "Nędznicy" (dałem 9/10) - musical to forma, której raczej nie lubię. Owszem, czasami coś obejrzę, jednak rzadko wpadam w zachwyt. Do filmu Tom Hoopera zabierałem się kilkanaście dni, bałem się tego śpiewania, patosu i realiów historycznych; zapewne oczekiwałem nadmuchanego obrazu, nużącego z każdą minutą. Po części tak. Film jest podniosły i długi, ale o dziwo niesamowicie ujmujący, być może prostotą i pięknem jakie przekazuje. Też opowiada o miłości i śmierci, chwyta za gardło, a kreacjami aktorskimi pozwala się smakować do samego finału. Hugh Jackman, Russell Crowe i Anne Hathaway - wybornie zagrali. Może nie zawsze ich śpiew rzuca na kolana lecz reżyserski zmysł sprawia, iż jesteśmy im w stanie wybaczyć wokalne niedociągnięcia, to że nie są Marią Callas czy Placido Domingo. To aktorzy najwyższego sortu. Po tym co zobaczyłem chętnie był przyznał statuetkę w kategorii - najlepsza aktorka drugoplanowa. Warto zwrócić uwagę również na scenografię i dźwięk.


9 nominowanych filmów, tylko jedna nagroda. Mój wybór - Operacja Argo, choć wysoko bym stawiał "Nędzników". Wielkie wrażenie zrobił na mnie Daniel Day Lewis (wybrany niedawno przez magazyn "Time" najlepszym aktorem wszech czasów). I jakoś mimo solidnej konkurencji, nie znajduję mocniejszej kandydatki po statuetkę od Jessici Chastain. Z drugoplanowych kreacji stawiam na: Christophera Waltza i Anne Hathaway. Reżyseria: Michael Haneke albo Steven Spielberg - nie mam przekonania który lepszy (Tom Hooper nie dostał przecież nominacji). Jeśli chodzi o inne kategorie - być może jeszcze do nich wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz